545
385
-Wygladasz na przestraszonego. Jestes jakis spiety. Pomachalem jej kutasem przed oczami.-Czy on wyglada na przestraszonego?
-Wyglada okropnie. Skad ci sie [link widoczny dla zalogowanych]
te wielkie zyly?
-Mnie sie podobaja.
Chwycilem ja za wlosy, przycisnalem glowe do sciany i zaczalem ja calowac, patrzac jej prosto w oczy. Zaczalem bawic sie jej cipa. Dlugo to trwalo, zanim zaczela reagowac. Potem sie otworzyla i wsadzilem do srodka palec. Dobralem sie do lechtaczki i zaczalem ja piescic. Potem wlazlem na nia. Moj kutas byl w jej wnetrzu. Naprawde rypalem ja bez litosci. Nie zalezalo mi na tym, zeby ja zaspokoic. Dosc mocno sciskala mnie tam w dole. Tkwilem w niej gleboko, ale nie wywolywalo to zadnej reakcji. Gowno mnie to obchodzilo. Pompowalem ja ostro. Jeszcze jedna zerznieta dupa. W ramach badan naukowych. Co tu gadac o gwalcie czy przemocy. Bieda i ignorancja rodza wlasne prawdy. Ta kobieta nalezala do mnie. Jestesmy dwoma zwierzakami w lesie, a ja ja rozszarpuje. Ozywila sie nieco. Pocalowalem ja jej wargi w koncu sie rozwarly. Wszedlem glebiej. Niebieskie sciany obserwowaly nas. Walencja zaczela pojekiwac cicho. To dodalo mi sil.
Kiedy wyszla z lazienki, bylem juz ubrany. Na stole staly dwa drinki. Saczylismy je wolno.
-Jak to sie stalo, ze mieszkasz w Fairfax?
-Podoba mi sie tam.
-Mam cie odwiezc do domu?
-Jesli mozesz.
386
Mieszkala o dwie przecznice od Fairfax.-To moj dom. Ten z siatkowymi drzwiami.
-Wyglada sympatycznie.
-Jest taki. Wejdziesz na chwile?
-Masz cos do picia?
-Pijesz sherry?
-Jasne.
Weszlismy do srodka. Na podlodze walaly sie reczniki. Wkopala je pod lozko, przechodzac obok niego. Przyniosla butelke sherry, z tych najtanszych.
-Gdzie jest [link widoczny dla zalogowanych]
- spytalem po chwili.
Spuscilem wode, zeby zagluszyc odglos, i wyrzygalem te
sherry. Spuscilem wode ponownie i wyszedlem.
-Jeszcze kieliszek?
Post został pochwalony 0 razy
|